To co jest odcięte, nieodczute, pozostaje bez zmian.
Kiedy zostanie odczute, zmienia się. Większość ludzi o tym nie wie.
Wydaje im się, że jeśli nie pozwolą sobie poczuć negatywnej części siebie pozostaną dobrymi osobami.
Dzieje się odwrotnie, negatywne aspekty trwają niezmiennie latami.
Kilka chwil poświęconych temu, żeby poczuć je w ciele umożliwia ich zmianę.
Jeśli jest w tobie coś złego czy chorego pozwól temu wewnętrznie być i oddychać.
To jedyna droga, żeby mogło się rozwinąć w formę, której potrzebuje.
Komentarz do cytatu:
Kiedy pozwalasz sobie na odczucie tego, co trudne, otwierasz drzwi do autentycznej przemiany. Gendlin, mówiąc o focusingu, przypomina, że to, co pozostaje w nas nieodczute, staje się jakby zamrożone w czasie – trwa, często z ukrytą siłą, determinując nasze emocje i zachowania.
Lęk przed konfrontacją z tą negatywną częścią siebie jest naturalny, bo myślimy, że dzięki jej unikaniu zachowamy swoją “dobroć.” Jednak to właśnie wtedy pozostaje ona nietknięta, powtarzając się, a my tracimy możliwość rozwinięcia jej w coś bardziej konstruktywnego.
Dlatego też, jak pisze Gendlin, „kilka chwil” świadomego odczucia tego aspektu w ciele pozwala mu się rozwijać, zmieniać.
W tym procesie kryje się przestrzeń, gdzie poprzez akceptację i obecność to, co w nas bolesne czy trudne, zaczyna oddychać, uwalniając się z ciasnych ram negatywnych emocji, aby stać się tym, czym naprawdę potrzebuje być.