';

Tomasz Radkiewicz: Gendlina zmiana, która nie zmienia w kogoś innego, a pokazuje FeltSense…

“Arystoteles miał koncepcję zmiany czegoś, nie w coś innego, ale – w siebie. Taka zmiana była zgodna z wcześniej określoną naturą rzeczy. Słynnym przykładem jest żołądź stający się dębem. Podobnie terapia nie zmienia ludzi w innych ludzi, ale w bardziej prawdziwe osoby, którymi byli. Ale pójście naprzód nie jest z góry określone, jak dąb Arystotelesa. Nawet mały następny krok nie jest z góry określony i może zmienić to, co wydawało się, że było poprzednim krokiem. Tak więc pojęcie „retroaktywnej rewizji” nie pochodzi od Arystotelesa. A jednak, podobnie jak on, twierdzę, że nie każda zmiana jest zmianą w coś innego.”
Eugene Gendlin (1991) – Thinking Beyond Patterns: Body, Language, and Situations

Zmiana, która odsłania ukryte znaczenie (felt sense)

Często sądzimy, że zmiana oznacza pozostawienie czegoś za sobą, ale są zmiany, które nie prowadzą do stawania się kimś innym – raczej odsłaniają to, co w nas było, choć wcześniej ukryte. Dopiero patrząc wstecz, możemy dostrzec, że poprzedni krok w jakiś sposób już zawierał następny, choć wtedy jeszcze tego nie widzieliśmy.

To, co było, nie znika – zmienia się sposób, w jaki działa. Retroaktywna rewizja pozwala dostrzec, że pewne elementy wcześniejszej formy mogą funkcjonować dalej, ale w nowym świetle. Nie każda zmiana to zamiana „tego” na „coś innego” – niektóre kroki wydobywają z przeszłości sens, który wcześniej pozostawał w cieniu.

Arystoteles mówił o zmianie jako rozwoju w ramach własnej natury – żołądź nie staje się czymś innym, lecz dojrzewa w dąb. W terapii jest podobnie: nie chodzi o stanie się kimś nowym, lecz o odkrycie tego, kim zawsze się było, choć może nie w pełni. A jednak – w przeciwieństwie do dębu Arystotelesa – człowiek nie rośnie według z góry określonego planu. Każdy krok może zmienić to, co wydawało się pewne wcześniej.

Dąb Bartek, jeden z najstarszych dębów w Polsce, nazywany królem puszczy, jest żywym świadkiem czasu. Jego potężne konary rozrastają się w wielu kierunkach, a mimo to wciąż pozostaje sobą. Podobnie w ludzkim doświadczeniu – nie chodzi o sztywne podążanie za ustalonym wzorcem, ale o żywą, dynamiczną obecność, w której przeszłość i przyszłość splatają się w nieoczywisty sposób.

Nie zawsze od razu widzimy, jak poprzedni krok prowadzi do następnego. Czasem potrzebujemy dystansu, innej perspektywy, by dostrzec, że coś, co wydawało się przypadkowe lub nierozpoznane, miało swój ukryty sens. Ale kiedy to widzimy – wtedy pojawia się ruch naprzód (carrying forward), który nie jest zaprzeczeniem tego, co było, lecz jego rozwinięciem.

Nie każdy rozwój oznacza zmianę w coś innego. Czasem to po prostu pełniejsze stanie się sobą.